CZY MOŻNA WYCZAROWAĆ WŁOCHY W SZCZECINIE?
Julia i Krzysztof to para, która zaufała mi na początku mojej drogi ze ślubami, kiedy podpisywaliśmy umowę na ich ślub dopiero stawiałam swoje pierwsze kroki, miałam za sobą swój pierwszy nie pełny sezon, a ONI? Oni mi po prostu zaufali, zawsze będę powracać wspomnieniami do każdej wspólnej historii którą z nimi stworzyłam.
To osoby o ogromnym sercu.
Kiedy pare dni temu przeczytałam opinie jaką mi napisali, łzy wzruszenia pociekły po moich policzkach i pomyślałam sobie, właśnie dla takich momentów żyje – dla takiego poczucia spełnienia jakie w tym momencie poczułam.
Jeśli chodzi o tą sesję, to scenariuszy na nią było ogromnie dużo, zaczęłyśmy z Julią od planowania sesji zagranicznej – najlepiej we Włoszech to był klimat w jakim od początku widziałam te dwójkę, niestety przyszła pandemia i plany nam pokrzyżowała. Zaczęłyśmy zatem myśleć dalej, był klimat pałacu, zamku, były Niemcy, Polska pomysłów miałyśmy naprawdę dużo.
W końcu, po tym jak wykonałam sesje miejską na warsztatach padło na Szczecin, Szczecin? Tak, dokładnie Szczecin – zaczęłyśmy więc planowanie, postawiłyśmy na wiosnę – porę roku w której wszystko budzi się do życia, oglądałyśmy multum inspiracji codziennie wpadając na coraz to nowsze pomysły, data już była godzina dogadana robimy!
Aż tu nagle, plany niestety jak to plany nam nie wypaliły …
Dziś wiem, że coś było po coś!
Sesje wykonaliśmy w Lipcu, pogoda była cudowna taka letnia, wybraliśmy się na spacer po dwóch ulubionych miejscach w Szczecinie, rozpoczynając od Różanki, kontynuując na starym mieście.To był plener pełen emocji, śmiechu, uczuć, pełen luzu – a na koniec by poczuć jego jeszcze bardziej włoski klimat, poszliśmy na Pizze!
Czy wyczarowaliśmy Włochy w Szczecinie?
Sami oceńcie 🙂
Suknia: Agnieszka Światły, Maya Suknie Ślubne Szczecin
Make Up: Weronika Make Up
